Od Maksa c.d Vanessy

- Wieczorem chętnie. - uśmiechnąłem się.
- O 19?
Skinąłem lekko głową, po pewnym czasie niestety musieliśmy się pożegnać. Dziś był spokój, siedzieliśmy, gadaliśmy, czekaliśmy. - nic poza tym.

Van?