Od Maksa c.d Vanessy

[...] Następnego dnia obudziło gorączkowe pukanie do drzwi, psy od razu zaczęły szczekać i poleciały w tamtą stronę. Niechętnie wygrzebałem się z łóżka, założyłem spodenki i koszulkę po czym ruszyłem w stronę drzwi, była to Van. Wściekła wparowała do środka. Jeszcze jej takiej wkurzonej nie widziałem. Zamknąłem drzwi po czym zrobiłem kilka kroków w jej stronę jednak ta zabiła mnie spojrzeniem przez co się zatrzymałem.
- Co się stało? - spytałem.

Van?