Od Skylar CD Erica

Płakałam w ramionach chłopaka. Ci mężczyźni, a zwłaszcza ten, który mnie obmacywał byli obrzydliwi. Eric mnie uciszał, jednak ja szlochałam wciąż.
- Sky, spokojnie, nic się nie stało. - Rzekł ściskając mnie.
- Ale mogło. - Powiedziałam głośno przełykając kluchę w gardle. - Nigdy tego nie zrozumiem... - przez przypadek pomyślałam ma głos, a chłopak wszystko słyszał.
- Czego? - Zapytał gładząc mnie po głowie.
- Że ludzie stawiają tak śmieszne wybory. Kobieta, czy praca. To jest okropne. Gdybyś wybrał pracę, to by mnie zgwałcili?
- Sky... nie wybrałem i nigdy nie wybiorę. Nie pozwolę na to, aby coś ci się stało. - Powiedział patrząc mi prosto w oczy. Miał lekko szklane oczy. Uśmiechnęłam się słabo, otarłam oczy dłońmi i mocno przytuliłam się do jego torsu.

Eric?