Od Ashlynn c.d Jonathan

Położyłam się na łóżku, miałam za chwilę wstać i iść pod prysznic jednak zasnęłam. Przetarłam zaspane oczy i dostrzegłam Jonathana. Lekko zaskoczona jego obecnością, podniosłam się i zapaliłam światło, był pobity.
- Co się stało? - spytałam robiąc duże oczy.
- Byłem w klubie, szukałem cię, no i w toalecie jakiś facet dobierał się do jakieś dziewczyny no i... wiesz. - wymamrotał.
- Po co mnie szukałeś? - spytałam.
- No bo... przecież miałem po ciebie przyjechać.
- Jakoś wydaje mi się że skończyliśmy na tym, że kazałeś mi uważać żeby nikt mnie nie zgwałcił. - westchnęłam, posadziłam go na łóżku a sama poszłam do kuchni. Wzięłam woreczek z lodem i wróciłam do chłopaka, przyłożyłam mu go do sinego miejsca.
- Przepraszam.... to moja wina... - szepnęłam.

Jonathan?