Spoko - odpowiedziałem bez jakiegoś większego zainteresowania.
Odwróciłęm się i jednym ruchem wsiadłem na konia, i spiełem go. Spojrzałem z góry na dziewczynę.
- Jadę dalej, szkoda czasu - odpowiedziałem ironicznie.
- To chociaż mógłbyś mnie podwieść do samochodu, nie będę szłą tak długo - odpowiedziała, sprawdzając paznokcie.
Przewróciłem oczami. - No dobra.
Wdrapała się na konia, - Tylko się trzymaj, no nie będę cię zbierać - powiedziałem od niechcenia.
EL Ataman zaczął się denerwować. Zebrałem lejce, dosyć mocno, oparłem na szyi konia .Poruszyłem ciało do przodu, spinając brzuch Atamana nogami, - znak do galopu z miejsca.
Live>