Wygrałam! - krzyczała. Spojrzałem na nią spod byka. No dobra - wygrałaś. Poćwiczyliśmy jeszcze trochę, ale Live się zmęczyła. Usiadłęm z nią i wypiliśmy napój, odpoczeliśmy.
- Chcesz jeszcze walczyć? - spytałem.
- Nie dzięki muszę trochę odpocząć - odpowiedziała. Postanowiłem więc, że sam poćwiczę - bo to nikomu nie zaszkodzi.