- Jasne. - mruknąłem sam do siebie.
I tego właśnie nie znoszę w ludziach "Porozmawiamy o tym później" a skąd ja mogę wiedzieć, że dożyję następnego ranka? Ale dobrze. Nie chcę naciskać i rację ma, nie znamy się długo. Chciałem iść już pod prysznic kiedy dostałem telefon od Ricki'ego. Obiecał mi jutro cały dzień i całą noc wolą no więc się zgodziłem. Założyłem strój, wziąłem broń i po dachach budynków ruszyłem w stronę jakiś opuszczonych hangarów.
Sky?