Od Erica c.d Skylar

Uśmiechnąłem się lekko po czym odgarnąłem jej kosmyk włosów za ucho. [...] W paczkę włożyliśmy kilka niedużych, płaskich kamieni i zapakowaliśmy w papier.
- Tylko się nie bój. Będzie dobrze. - uśmiechnąłem się lekko.
Dziewczyna skinęła głową i ruszyła w swoją stronę. Po kilku minutach siedziałem już na dachu budynku, koło którego mieli się spotkać. Sky też już czekała. Naprzeciw mnie, na innym budynku siedział Alan - kolega, obiecał pomóc. W końcu pojawił się zamaskowany mężczyzna, w ręce trzymał nóż. Gdy wyciągnął w stronę dziewczyny rękę, skoczyłem z dachu prosto na niego, tym samym go powalając.

Sky?