- No dobra... ale nie wiem czy umiem jeździć. - stwierdziła.
- Damy radę. - uśmiechnąłem się.
Zjedliśmy lody, po czym pożyczyliśmy od jakiś chłopaków dwie deski i kaski.
- Często jeździsz?
- Bardziej praktykuję sztuczki. - stwierdziłem zakładając kask.
- No to pokaż coś. - ponownie się zaśmiała.
Przez chwilę się zawahałem, jednak pokazałem dwie sztuczki.