od jonathana cd ashlynn

 -To nie twoja wina, po prostu sobie coś ubzdurałem - powiedziałem. -
-Następnym razem musimy jasno ustalić co i jak, jeżeli mam cię wozić na imprezy.  A ponadto mam Déjà vu - uniosłem brew. Lynn rozchmurzyła się i z troską przykładała lód w sine miejsca.
- No bez przesady, jestem dorosły - powiedziałem z dumą, wstając. Dziewczyna była mniej więcej czubkiem głowy do moich oczu.
- Trzeba iść, ty także musisz się wykąpać - powiedziałem.

Lynn?