Od Jonathana cd lilianna

Niedźwiedź w domu?- ździwiłem się. Czego to ludzie nie wymyślą... Pogłaskałem niedźwiadka a dziewczyna zaczeła się  z nim bawić.
- naprawdę jestem ci bardzo wdzięczny. Byłaś bardzo blisko wypadku, szczęście że ciebie nie uderzyłem. - patrzyłem w nogę od stołu. Wydawała się taka interesująca.
- Zresztą... byłem piany - lekko podbiosłem koncik ust.
-Muszrę się jakos odwdzięczyć - powiedziałem.

Lili?