od jonathana cd spohie

Ja? I tak muszę wyjść z tym czarnuchem - wskazałem na gapiącego się jak żaba w grzmot Luthera.
- Nie jest ci z nimi ciężko? - spytałem.- Z szóstką psów - szybko dodałem.
Nie, tylko czasami niektóre rozrabiają - uśmiechneła się.
Wyszliśmy na spacer, a żeby było lżej, wziełem 2 psy Sophie. Luther szedł z tyłu nie przejmując się całą sytuacją. Spacerowaliśmy przyklifie i wstąpiliśmy na plażę. Psiaki zaczeły rozrabiać.. Na szczęście wziąłem freesbee. Spuściliśmy psy ze smyczy, a ponieważ na plaży nie było ludzi, byliśmy spokojni.. Raz po raz rzucaliśmy zabawkę. Psy miały niezły ubaw. W międzyczasie zapytałem.
-Długo zajmujesz się fotografią? Młoda jesteś... - spojrzałem na nią. - Jak na ten zawód oczywiście - uśmiechnełem się.

Sophie?