Od Sophie - C.D. opowiadania Jonathan'a

- Czo tak na mnie paczysz ? - wybuchnęłam śmiechem. Głupawka ? Nie teraz! Zakryłam rękę kubkiem, przez co gdy wydmuchiwałam powietrze, duża zawartość kubka prysnęła w przód.
Jonathan patrzył na mnie jak na idiotkę. Jak na opętaną idiotkę.
- Przepraszam - jęknęłam przysłaniając dłonią twarz - Głupawka to poważny problem, nie lekceważ go tak jak, ja.. Bo potem będzie za późno - zakończyłam dramatycznym tonem po czym znów wybuchnęłam śmiechem. Jonathan nie komentował, uśmiechnął się tylko lekko.
Wstałam od stołu i poszłam do przedpokoju ubierać buty.
- Gdzie ci się tak śpieszy ? - zapytał chłopak.
- Muszę wyprowadzić psy - powiedziałam szorstko - Po drugie, nie chcę zawracać dupy, pewnie masz inne zajęcia niż siedzenie ze mną, prawda ?
Spojrzałam za okno. Pomyślałam że fajnie będzie o zachodzie wyjść z psami na klify niedaleko miasta aby podziwiać widoki.

Jonathan ? Brak weny