Od Lilianny CD Jonathana

Uśmiechnęłam się, nagle usłyszeliśmy drapanie do drzwi.
-Przepraszam-powiedziałam szybko.
Podeszłam do źródła odgłosu i otworzyłam drzwi. Po chwili wzięłam na ręce małą, słodziaśną Pandzie. Podrapałam ją po brzuszku, a ta "zaśmiała" się. Wróciłam do Jonathana.
-Emm... to jest.. Pandzia-powiedziałam niepewnie.
Siadłam obok na kanapie, a niedźwiadka ułożyłam na kolanach.

Jonathan?