Niestety, bez powodzenia. Był w tym o wiele lepszy ode mnie, więc, krótko mówiąc, nie miałam szans. Tym razem to on spróbował mnie zaatakować, oczywiście lekko, w miarę moich możliwości.
Obroniłam, bo wcześniej to przewidziałam. W końcu szybkim i zwinnym ruchem, przebiegłam w inne miejsce i udało mi się go zaskoczyć.
Dylan? c: