- Jasne, horror? - uśmiechnąłem się.
- Może być. - odwzajemniła gest.
Van zaczęła szukać filmu a ja zrobiłem nam popcorn, a z lodówki wyciągnąłem dwie butelki coli. Usiedliśmy wygodnie na kanapie i zaczęliśmy oglądać. Para mieszkająca na odludziu i jak się okazuje, dom nawiedza psychol z siekierą. Gaśnie światło, a gdy ponownie się zapala oboje się bez głów. Właśnie miało się wyjaśnić kim był ten facet i czemu ich zabił, ale nagle wyłączyli prąd.
- Serio? - zaśmiałem się. - Uważaj Van, zaraz skończymy bez głów.
Van?