Uśmiechnąłem się lekko i odwzajemniłem uścisk. Staliśmy tak dłuższy czas.
- Chłodno się robi, powinniśmy napalić w kominku. - stwierdziłem.
- Tak, masz rację. - przyznała.
Przyniosłem drewno i po chwili było już ciepło. Wróciłem do Van z butelką wina i dwoma kieliszkami.
- Masz ochotę? - uśmiechnąłem się.
Van? :*