- Chodź, musimy stąd jak najszybciej uciec. - Wyszeptał do mojego ucha, po czym wziął mnie na swoje ręce i odniusł do mojego domu. Za nami słyszałam dźwięki policyjnych sygnałów.
Będąc już w domu Eric zaparzył nam kawę i usiedliśmy na kanapie.
- Jesteś pewna, że wszystko jest ok? Jeśli tylko będziesz chciała, mogę cię zawieść do szpitala. - zatroskany pytał się.
- Nie, wszystko jest dobrze. Siniaki nie są powodem, przybycia do szpitala. Lepiej, abym została tutaj. - Okryłam się kocem poszłam wypuścić RiRi, Dexera oraz Xaviera z klatek. Położyłam im miskę z jedzeniem na podłodze i ponownie usiadłam na kanapie obok Erica. - Chcesz coś obejrzeć? - zapytałam już mniej obolała.
- No dobrze, a co? - Wyjęłam z szafki płytę z moim ulubionym filmem pt. "W nowym zwierciadle: wakacje". Pomachałam pudełkiem przed nosem chłopaka. - Rozumiem, rozumiem i tak nie mam zdania na ten temat, bo i tak wybierzesz to. - Uśmiechnęłam się szeroko jak dziecko i włożyłam płytę do odtwarzacza DVD. Obejrzeliśmy razem film. Moje gryzonie latały nam po głowach, ale dobry ubaw się liczył.
- Ja muszę już iść. - Powiedział Eric wstając.
- Co? Dlaczego? - Zrobiłam oczka szczeniaczka, aby się zgodził zostać.
Eric?
