Od Skylar CD Erica

- chyba już cię polubiły. - Westchnęłam cicho, po czym podeszłam do nich i kucnęłam. - Dziś o 16 i 22 musimy je wyprowadzić. Potem niestety muszę tutaj spać i o 6 znowu na spacer. Usiadłam na podłodze. Muffinka położyła mi się na nogach. Była taka ciężka, że nie miałam siły wstać. Potem Toffik do jej dołączył. Miałam tylko jedno wyjście. Otóż leżenie na panelach i czekanie, aż im się znudzi. Eric śmiał się ze mnie, a ja taka bezradna. Po chwili poszedł na koniec korytarza i zawołał psy. Te natychmiast do jego przysięgły. Wstałam obolała. Poszliśmy do salonu, aby rozpalić ogień w kominku.

Eric? Jestem na telefonie i pisze, że nie masz jakiejś tam wtyczki :<