Od Agnes Cd. Szymona

-Jest okay. Czasami boli mnie głowa, ale to nic.- Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, po czym uśmiechnęłam się lekko. Dalsza rozmowa nie była zbyt szczególna- wygłupy, żarty no i gość dowiedział się, gdzie pracuje. Pewnie chciało mu się śmiać, że uwielbiam broń i tym się zajmuję, jednak jakoś mnie to nie przejęło. Moli rodzice zareagowali okropnie na wieść o tym, że kupiłam sobie sztylet w wieku 13 lat bez ich zgody. Z czasem jednak przyzwyczaili się do tego. Nawet dostawałam po jednym na urodziny. Dziwna pasja, ale cóż, każdy ma swoje dziwactwa, które trzeba zaakceptować.
-A ty co lubisz robić?- Zabrzmiało pytanie z moich ust. Szymon przez chwilę się zastanawiał, jednak w końcu powiedział, patrząc się w górę, jakby licząc, czy wszystko wymienił:
-Wspinać się, intrygują mnie samochody... -Tu zrobił śmieszną minę, od której chichotałam dobrą minutę- A, no i jeszcze gotowanie!
-Musisz mi coś kiedyś ugotować! A najlepiej gofry!- Zawołałam radośnie, na co chłopak odparł śmiechem. Kochałam gofry.- Ej wiesz, ja w pewnym sensie też trochę lubię auta...
-Tak? Jakie najbardziej ci się podoba?- Spytał z lekkim zainteresowaniem. To akurat było oczywiste. Każdy wiedział, że mam świra na punkcie pewnej bryki.
-Moje!- Zaśmiałam się razem z chłopakiem.- Większość ludzi mówi, że jest nie modne i za stare, ale to kochane prawie że milionowo- koniowe cacko było moją pierwszą miłością.- Ciągnęłam.
Szymon?