Od Maksa c.d Vanessy

Spakowałem wszystkie potrzebne rzeczy do plecaka. Psy zawiozłem do brata, będą miały tam dobry dom. Założyłem mundur który miałem również w czasie marszu. Pojechałem na lotnisko gdzie byli niektórzy moi starzy kumple. W uszach już słyszałem strzały, serce chciało mi wyskoczyć z piersi. Miałem właśnie pokazywać swój paszport ale nie pozwolił mi w tym pewien znajomy głos.

Van?