- Hm... pomyślmy... - udałem zamyślonego jednak po chwili się uśmiechnąłem i kontynuowałem nasz pocałunek.
Z każdą chwilą stawał się coraz bardziej namiętny, w pewnym momencie poczułem jak koszulka podjeżdża mi do góry, co było oczywiście sprawką Van.
Van? :3