Od Maksa c.d Vanessy

Czekałem na Van, trochę się spóźniała ale cóż, każdemu się zdarza. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi, ruszyłem w ich kierunku. Była to Vanessa.
- Wybacz za spóźnienie. - uśmiechnęła się wchodząc do środka.
- Każdemu się zdarza. - odwzajemniłem gest po czym pocałowałem ją na powitanie. - Możemy już jechać? - spytałem.

Van?