Od Maksa c.d Vanessy

Coś mnie pokusiło żeby się odwrócić, tak też zrobiłem. Facet po chamsku wepchnął ją do samochodu po czym odjechał. Biegnięcie za nim będzie bezsensowne, zapisałem w telefonie rejestracje po czym pobiegłem do domu. Udało mi się ustalić gdzie mieszka, wsiadłem na motor i omal nie obalając się na zakrętach ruszyłem pod jego dom. Na szczęście okazał się być takim debilem, że przywiózł ją do domu, a nie nie wywiózł nie wiadomo gdzie. Wyważyłem drzwi jednym kopnięciem, nie były zbyt solidne. Znalazłem ich dopiero w sypialni, zaczynał ściągać spodnie, wycelowałem mu w ramię, gdy ten przerwał swoje poprzednie zajęcie zepchnąłem go na ziemie, dostał w nos, brzuch i krocze. Podszedłem do łóżka i zacząłem rozwiązywać dziewczynę, powoli odkleiłem jej taśmę z ust aby za bardzo nie bolało. Spojrzała na mnie szklistymi oczami do których napływało coraz więcej łez. W końcu to on ją pocałował... ech, za bardzo ją kocham, żeby być zły, żeby to wszystko zakończyć co jest między nami.
- Och, chodź tu do mnie. - szepnąłem i wyciągnąłem w jej stronę ręce.

?