Od Savriel, c.d Szymon

Popatrzyłam na chłopaka ze zdziwieniem, ale zaraz potem się uśmiechnęłam.
- Mam nadzieję, że ci się uda - odparłam cicho zamykając oczy.
Pomiędzy nami ponownie zapanowała cisza, jedyne dźwięki jakie słyszałam to szum wiatru, szelest liści i śmiech jakiegoś dziecka biegającego z psem kilkadziesiąt metrów od nas. Powoli otworzyłam oczy i spojrzałam na Szymona, który wydawał się pogrążony w rozmyśleniach.
- Przepraszam - powiedziałam cicho.
- Za co mnie przepraszasz - spytał ze zdziwieniem.
- Za to, że z tobą wcale nie rozmawiam. To nie dlatego, że nie chcę, po prostu, jestem raczej mało rozmowna, a dodatkowo, przy tobie staję się nieśmiała, a to raczej rzadko mnie spotyka - odparłam - Przepraszam - powiedziałam po raz drugi.

Szymon?