Od Ashlynn c.d Jonathan

Podniosłam wzrok, patrząc na niego. Właściwie to nie powinnam, znam go... 3 minuty a on już zaprasza mnie do siebie. Jednak nie mogę być tak bardzo podejrzliwa i przewrażliwiona, na psychopatę nie wygląda.- No dobrze. - uniosłam lekko lewy kącik ust.
Chłopak odwzajemnił gest po czym ruszył przed siebie a ja, dorównałam mu kroku. Po kilku minutach byliśmy już w windzie, oparłam się o poręcz po czym przeniosłam wzrok na Oasisa który patrzał podejrzliwie na Jonathana. Położyłam mu dłoń na głowie, dają znać, żeby się nie martwił.

Jonathan?