Od Ashlynn c.d Jonathana

- Dobrze. - skinęłam głową. - A tobie?
- W porządku. - uśmiechnął się lekko. - Jakieś plany, odnośnie spaceru? - spytał.
- Chciałam iść do lasu, żeby Ozi mógł trochę pobiegać. - przeniosłam wzrok na niego. - Em... chciałbyś iść ze mną? - zaproponowałam, za to na twarzy chłopaka zagościł szeroki uśmiech.
- Jasne.
Uśmiechnęłam się lekko. Do lasu długo nie szliśmy, co prawda były na obrzeżach miasta, ale co tam. Będąc już tam, spuściliśmy psy ze smyczy aby mogły swobodnie pobiegać. W pewnym momencie, weszłam wgłąb lasu.
- Gdzie idziesz? - spytał podążając za mną.
- Pokażę ci moje ulubione miejsce. - odpowiedziałam, uśmiechając się pod nosem.
Po pewnym czasie, doszliśmy nad strumyk.
- Często tu przychodzę, jak chcę być sama... - wyjaśniłam siadając na głaz.

Jonathan?