Od Ashlynn c.d Jonathana

Wytarłam wszystkie stoliki, gdy wróciłam pojawił się Aleks.
- Hej. - uśmiechnął się.
- Cześć. - odwzajemniłam lekko gest.
- Idziemy?
- Tak. - skinąłam głową.
No tak, dziś miał być mój pierwszy dzień w studiu od dłuższego czasu. Ściągnąłam fartuszek po czym ruszyłam za Aleksem.
**Kilka dni później**
Mieliśmy dziś nagrywać jakiś filmik na konkurs, od rana siedziałam w studiu razem ze wszystkimi. Rozkładaliśmy przygotowane tła. Mieliśmy nagrane już kilka scenek po czym przyszedł fotograf ze swoją ekipą.
- Ej, ej. Co jest do cholery? Nie wydaje mi się, żeby był czwartek albo wtorek. - Adam rozłożył ręce.
- Adam, przyjacielu. - fotograf go mocno przytulił mężczyznę, ten go od siebie odepchnął lekko. - Mam wenę! Musimy dzisiaj zrobić zdjęcia! Wyjdą najlepsze w dziejach! - stwierdził.
- Może mam przeliterować? P o t r z e b u j ę   c a ł e j   s a l i. - mówił robiąc duże oczy.
- Dobra, luz. Usiądziemy sobie na ławeczkach, poczekamy. - podniósł ręce w geście obronnym.
Adam po chwili namysłu skinął głową. Nagraliśmy kilka scen, taniec musiał wyrażać miłość, radość żeby pasował do tematyki filmu inaczej nas z niego wykluczą.
 
- Dobra, kończymy. Zakończmy to pocałunkiem. - uśmiechnął się dziwnie. - Ashlynn i Aleks, wy. 
- Że co? - spojrzałam na niego dużymi oczami.
- Spokojnie. Nie każę ci go całować z języczkiem, ani nie każę wam się obmacywać. Ale ma być w usta i długo, normalny pocałunek.
Próbowaliśmy kilka razy, jednak kiedy był już blisko szybko odwracałam głowę. Nie wiem, za każdym razem widziałam twarz tego zboczeńca.
- No błagam cię, Ash. Przecież cię nie ugryzie!
Fotograf i kilku innych zaczęli się coś drzeć, a Adam skarcił ich wzrokiem. Przejechałam dłonią po twarzy, w końcu to zwykły pocałunek. Stanęłam naprzeciw Aleksa i skinęłam głową. Tym razem doszło do pocałunku.

Jonathan?