Od Ashlynn c.d Jonathana

Wiedziałam że tak powie, po co ja tu przychodziłam. Wstałam i podeszłam do drzwi.
- Nie ma to jak po prostu zostawić. I jeszcze twierdzić że to dla mojego dobra. Nie słyszę tego pierwszy raz i nie chcę słyszeć znów "Zrozum, robię to dla ciebie" gowno prawda. Cześć. - chętnie bym pokrzyczala jednak nie miałam takiej możliwości, miałam zbyt zdarte gardło i gdy próbowałam krzyczeć, był to niemy krzyk. Weszłam do mieszkania i trzasnelam mocno drzwiami. Oparłam się o nie, zakrylam usta ręką i powoli zsunelam w dół czując jak do moich oczu napływają łzy.

Jonathan?