Od Dylana CD Live

Zmarszczyłem brwi. To nie była wina Live, absolutnie nie.
Okej, zrobie co da się zrobić - odrzekłem i wróciliśmy do swoich mieszkań, robiło się późno, a jutro mieliśmy dużo pracy. Na szczęście chłopczyna nie miał pojęcia gdzie mieszka Claudia. Następnego dnia, po śniadaniu i niezbędnej porannej toalecie poszedłem do domu Claudi. Gdy się tam zbliżałem, zobaczyłem otwarte drzwi - pewnie sprząta - pomyślałem. Lecz z każdą sekundą, widziałem coraz więcej. Gdy stanąłem w drzwiach moim oczom ukazał się wielki bałagan. Wszędzie wszytsko porozrzucane, a potem krzyczący, gniwony głos. Wbiegłem do domu i podążąłem za głosem. Złapałem faceta od tyłu i powaliłęm na ziemię. Dziecwyna siedziała zapłakana i skulona w rogu swojej sypialni. Spojrzałem na nią, ale mężczyzna nie tracił chwili by wstać. Oberwałem w policzek, lecz gdy spadałem, zdążyłem go "skosić" nogami, przez co upadł razem ze mną. Los uśmiechnął się, i facet spadł akurat na róg sofy, przez co potrzebował dłużeszej chwili by się "ogarnąć. Chwyciłem go za ubrania i przycisnąłem do ściany. Chłopak był niższy odemnie, miał blond włosy i ciemne, brązowe oczy, a jego twarz zdobiła, a raczej szpeciła broda, którą nie golił chyba jakiś tydzień. Spojrzałem mu prosto w oczy i zacząłem krzyczeć.
- I co szmato?! Ty myślisz że to jest jej wina?! Ona nie miałą innego na boku, nie piep*yła się na prawo i lewo. A ty sieroto co robiłeś?! Gdybyś grał uczciwie, prowadził byś normaleny życie z dziewczyną którą niby "kochasz" Więc do cholery zastanów się co robisz, bo takich ludzi jak ty to jedynie można traktować jak meskie dziwki! Nie widzisz tego?! Jakim jesteś rozpieszczonym jeb*nym dzieciakiem?! Jak można myśleć że to wina kogoś, skoro sam bawiłęś się ludźmi?! Teraz ty cierp, samoluba świnio!!!!! - nie wytrzymałem, walnąłem go pięścią w twarz, i puściłęm tak że osunął się w dół. Nie wstał. Wyprostowałem się i nadal zdenerwowany dyszałem jak rozwściecony byk.

? XD