Żuciła się na mnie, a ponieważ siedziałem na koniu nie miała zbytnio dostępu. Schyliłem się do chcącej mnie zaatakować dziewczyny, tak że wleciała mi na szyję. Jedną ręką złapałem ją za nogi i posadziłem twarzą do mnie , prawie na szyi Atamana. Szybko pognałem konia przed siebie. Dziewczyna przestraszona złapała się mnie. Biegliśmy przez samochody, i ulice, słychać było głośny tupot kopyt konia. Ludzie się oglądali, wiadomo. Koń w mieście? I to w galopie z jakimś dziwnym facetem na grzbiecie? Na myśl się uśmiechnąłem i skręciłem wodzami w lewo. . Aż dotarliśmy do plaży.
Live?