Szyw zostały już zdjęte. Leżałem rozwalony na kanapie, i oglądałem TV. Leciał akurat wyścig samochodów, więc się zaciekawiłem, Nagle ktoś zadzwonił do drzwi, bez namysłu tak jak leżałem poszedłem otworzyć.
- O cześć - przywitała jakaś rozkojarzona i zmęczona dziś Live.
- A ci co się stało że tak dyszysz? - spytałem wprost.
- Ćwiczę! - trzeba zrzucić trochę kilo~- rzuciła optymistycznie. Uniosłem brew, patrzyłem się na nią jak na ufoludka. Przecież nie miała żadnego dodatkowego kilo nadwagi.
- I co w związku z tym? - spytałem.
- Idziesz ze mną na siłownię? - rzuciła.
- Spoko, mogę - odpowiedziałem. W sumie nie miałem po co tam iść, ale prosiła więc...
- wejdź, poczekaj oky?
Dziewczyna usiadła na kanapie a ja podszedłem do krzesła się przebrać, w jakieś bardziej oddychające i wygodniejsze ubania.