Od Erica c.d Jonathana

Troszkę spóźniłem się na spotkanie z bratem, ale zadzwonił Ricki i chciał abym mu pomógł. No ale w końcu dotarłem do baru.
- Tylko mi nie mów, że już się schlałeś. - uśmiechnąłem się lekko siadając koło niego.
- Nie ładnie tak się spóźniać.
- Sorry. Za to, stawiam trzy kolejki. - zaproponowałem.
- Cztery.
- No dobra.

Jonathan?