- Farma? Fajnie. - uśmiechnąłem się. - Mój dziadek hodował konie. - dodałem.
Nastała głucha cisza, właściwie nie mogłem przestać myśleć o tym, co stało się wczoraj. Ale skoro Sky nie porusza tego tematu, to chyba nic nie znaczyło... ale może? Na pewno warto spytać.
- A to co się stało wtedy u ciebie, było dla mnie ważne, ale... - odwróciłem na chwilę wzrok po czym znów przeniosłem go na dziewczynę. - Ale czy dla ciebie coś znaczyło?
Sky?