od jonathana cd ashlynn

Psst - usłyszałem głos zza pleców. Odwróciłem się Był to Adam, bardzo przestarszony.
Chodź szybko, zastąpisz aktora - szeptał.
- A to czemu niby? - odburknąłem.
- No proszę cię, nie wiem gdzie on jest.
- no ok. - odpowiediałem.
Poszedłem za scenę i powiedziano mi szybko co robić, niemal wypchnięto na scenę.
- Nie zrobię tego - odpowiedzałem.
-Daj spokój! - zostałem wypychany na scenę, no cóż, nie chciałem z siebie zobić idioty. Podbiegłem po trupach, i delikanie uklęknąłem nad Lynn, Na szcczęście miała zawiązane oczy. Błagałem w myślac by nie dowiedziała się że to ja. Nie znałem reszty scenariusza.
Najpierwsz ją delikatnie przytuliłem, drgneła, czując nagły dotyk.

Następnie, miałem wachania, ale nie chciałem zepsuć scenariusza. Pocałowałem ją.
https://38.media.tumblr.com/889ba64301a9b0a77cd8f4d0f1a5f5d5/tumblr_inline_o2f19553n91s4sxqr_500.gif