Od Lilianny CD Jonathana

Szłam spokojnie chodnikiem. Wracałam właśnie ze sklepu, jedynego w mojej okolicy 24 na dobę. Było już późno, a więc lekko się bałam. Nagle w oczy zaświeciły mi światła samochodu, niespodziewanie ten skręcił i walnął w drzewo. Od wypadku dzieliło mnie parę metrów, poczułam lekki odrzut. Zakupy wypadły mi z rąk, a ja szybko podbiegłam do samochodu. W środku siedział nieprzytomny chłopak, a z jego czoła leciała krew. Zakryłam buzię rękami, drżąc wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam na 112. Pierwsza przyjechała karetka, w tym czasie wyciągnęłam nieznajomego z samochodu.
-Czy mogę z nim jechać?-zapytałam cicho.
-Zaraz przyjecie policja, będziesz musiała złożyć zeznania-odpowiedział mężczyzna.
Odsunęłam się od pojazdu i potarłam ramiona. Następnie zabrałam zakupy, w oddali ujrzałam samochód policyjny (...) Weszłam do pokoju, gdzie przebywał nieznajomy, a dokładnie Jonathan jak się dowiedziałam. Parę godzin zbierałam się czy go odwiedzić, ale musiałam wiedzieć co z nim. No i w końcu nadszedł ten moment, powoli weszłam do środka. Chłopak spojrzał na mnie, lekko zdziwiony. Nie dziwiłam mu się, stanęłam pod ścianą i lekko przygryzłam wargę. Czy wiedział kim jestem? Czy wiedział, że to ja go uratowałam? Policzki zaczęły mnie piec.

Jonathan?