Od Live - Do Dylana (CD)

 Czekałam pod drzwiami, aż chłopak otworzy. W rękach trzymałam dzisiejszą gazetę. Spojrzałam na nią jeszcze raz i strzeliłam sobie facepalm'a. Po chwili w drzwiach ukazał mi się Dylan.
- Dylan... - zaczęłam, lecz chłopak mi przerwał. Zauważył, że mam gazetę i pokazał mi swoją. - A więc... już wiesz... - westchnęłam cicho.
- Ym... Wchodź. - odpowiedział zdezorientowany. Usiadł na kanapie, a ja obok niego. Oparłam głowę na kolanach i patrzyłam na chłopaka.
- To co z tym robimy? Przynajmniej nie podali imion... Ani zdjęcia. - powiedziałam, patrząc na gazetę.
- A co możemy niby zrobić? Nic... Nawet jeśli wycofaliby ten egzemplarz z produkcji, w co szczerze wątpię, to i tak dużo osób już ją kupiło. - odparł zrezygnowany. Spuścił głowę i oparł się o oparcie kanapy, rękoma łapiąc się za kark.
- Okej, więc zapomnijmy o tym. Co ty na to, żeby postrzelać w... lesie? - uśmiechnęłam się delikatnie. Dylan przeniósł spojrzenie na mnie, wyraźnie zaciekawione.
- Aż tak to polubiłaś? - odwzajemnił szeroki uśmiech.
- Wiesz, niezbyt dużo się nauczyłam. A wydaje się to być ciekawe. - uśmiech nie znikał mi z twarzy. Spojrzałam pytająco na chłopaka.

Dylan? c: