Od Maksa c.d Vanessy

Założyliśmy uprzęże a gdy byliśmy gotowi, powoli ruszyliśmy do góry. Tym razem będę sprawdzał dokładnie każdy kamień, nie chcę powtórki z wydarzeń. Zaczęliśmy rozmawiać przerywając dość nieprzyjemną ciszę.
- Aż mi się nie chce jutro wracać. - westchnąłem.
Znów wrócimy do codzienności... pracy...

Van?