Od Live - Do Dylana (CD)

- Co!? - prawie się wydarłam. Jakaś kobieta z tyłu mnie uciszyła. Chłopak nagle zaczął się śmiać, a ja kompletnie nie wiedziałam, dlaczego.
- Jestem lektorem. - zaśmiał się cicho. - Znaczy... Y... Pracuję jako lektor. - poprawił się. Zmrużyłam oczy, patrząc na niego.
- Dobra, yh... Nie ważne. - szepnęłam i wróciliśmy do oglądania filmu. Kiedy wyszliśmy z sali, Dylan spojrzał na mnie z namysłem. Wydawałoby się, że nad czymś intensywnie myśli. Uniosłam prawą brew w górę, co zauważył.
- Co cię tak nurtuje? - zapytałam, uśmiechając się.
- Mogę cię na chwilę... porwać? - posłał mi ten swój, tajemniczy uśmiech. Spojrzałam najpierw w dół, przestępując z nogi na nogę i spojrzałam na niego. Odwzajemniłam gest.
- Okej. Skoro chcesz. Tylko mnie nie zabij, błagam. - powiedziałam, unosząc brew w górę. Poszliśmy pieszo, ponieważ zapewniał, że to niedaleko. No i tak też było. W końcu doszliśmy do jakiegoś budynku, Dylan musiał tam pokazać jakiś identyfikator.
- Chodź. Pokażę ci coś. - odparł, idąc przede mną. Szłam za nim, zastanawiając się, co to może być. Wydawało mi się, że go znam, a jednak. Jeszcze nie poznałam go na wylot. W końcu dotarliśmy do jakiejś... zbrojowni? Było tam dużo mieczy, pistoletów, łuków oraz strzał. Chłopak spojrzał na mnie wyraźnie zadowolony. Czy było coś jeszcze, czym się zajmował, a ja o tym nie wiedziałam? Podszedł do półki, na której było pełno łuków. Chwilę się zastanowił, aż w końcu wybrał dość duży, srebrny łuk oraz kilka strzał. Podszedł z ekwipunkiem do mnie.
- Nauczę cię strzelać, co ty na to? - spojrzał na mnie pytająco. Sama nie wiedziałam, co mam odpowiedzieć. Ktoś jeszcze... Używał łuku?
- Ehm... Okey. Może być ciekawie. - uśmiechnęłam się. Wyszliśmy do innego pomieszczenia, coś w rodzaju strzelnicy. Na końcu sali był cel, w który się strzelało. Podszedł do mnie. Podał mi łuk i zbliżył się bardzo blisko, pokazując, jak się strzela.
- Widzisz? Musisz wycelować, i puścić. - powiedział spokojnym, widocznie zaciekawionym głosem. Widać było, że się na tym zna i lubi to robić. Uśmiechnęłam się prawie nie widocznie, i pokiwałam głową na znak, że rozumiem. W pewnym momencie nasze spojrzenia się spotkały.
- Spróbuj. - usłyszałam i odwróciłam wzrok. Strzeliłam.

Dylanku? c: