Od Maksa c.d Vanessy

Szczerze powiedziawszy zaczęły nas nudzić zgłoszenia do porywaczy, gwałcicieli. Co ci ludzie mają w głowach? Bez komentarza. Chociaż lepsze to, niż pedofile. Jakkolwiek to brzmi... uciekł nam, zaczęliśmy za szybko strzelać. Okazało się że ten facet jest poszukiwany w kilku krajach i że jest zgoda na egzekucję. Nie ma sensu tak po prostu tam wejść, bo znów ucieknie. Trzeba go wziąć podstępem. Ja, Kevin i Maciek przedostaliśmy się rurami nad pomieszczenie w którym oboje byli. Doczepiony specjalnymi rurami zsunąłem się w dół. Miałem go jak na widelcu, czekałem na sygnał.
- Teraz! - usłyszałem nagle, miałem już strzelać jednak jak się okazało broń się zacięła.
Dałem znak dłonią aby wciągnęli mnie na górę jednak było za późno, facet się zorientował. Zaśmiał się głośno, odpiąłem się i stanąłem na równe nogi.
- Widzę że aż stoją do mnie w kolejce. - zaśmiał się.
- Zaraz ty będziesz stał w kolejce do pudła. - warknąłem.
Broń powinna się zaraz odblokować, wystarczy chwila. Skierowałam wzrok na dziewczynę, która stanęła w rogu pomieszczenia.

Van?