Pomyślałam trochę i odpowiedziałam:
- Przyjaciele. - krótko i na temat. Ale trzymam go za słowo, 'narazie'. Podałam rękę i wyjęłam spod drzwi bagaże. - Eric, możesz mnie zawieść?
- Jasne. - Wziął 2 z 3 toreb i ruszyliśmy do samochodu. Jechaliśmy na lotnisko w ciszy. Nic nie rozmawialiśmy, tylko słuchaliśmy spokojnej muzyki. Przyjaciel... chyba dobrze, że nie zostaliśmy od tak parą. Gdy byliśmy na miejscu, wyjęłam przesłany mi bilet i przytuliłam przyjaźnie Erica.
- To do po pojutra. - usmiechnęłam się i pożegnałam z chłopakiem. Szybko przeszłam przez wejście, sprawdzili mnie i ruszyłam w stronę samolotu. Trafiłam na miejsce obok ładnej dziewczyny, przy oknie.
Eric?
Teraz nie mogę przez jakiś czas odpisywać :|