Od Sophie - C.D. opowiadania Johnatan'a

- Dobra dzieciaczki idźcie już stąd, koniec dla was na dziś - powiedział szef widząc nasze podbladłe miny. Nienawidziłam jak nazywał młodszych od siebie "dzieciaczkami", ale tym razem się ucieszyłam. Dzieciaczki idą do domu !
- Dowidzenia - uśmiechnęłam się delikatnie kierując się do wyjścia. Nowy "znajomy" wyszedł za mną. Kiedy każde z nas chciało już odejść w swoją stronę, krzyknęłam w jego stronę. Ten, słysząc swe imię zatrzymał się pozwalając mi do siebie dobiec.
- Przepraszam za tamto - wydyszałam - Może dasz się zaprosić na kawę, i rozpoczniemy znajomość od zera ? Zwłaszcza że mamy takie zawody, że często będziemy się widywać - powiedziałam. Chłopak zastanowił się chwilę, poczym odparł :
- Jasne, czemu nie - podniósł lekko kąciki ust - Tu za rogiem jest fajna kawiarnia, może tam ?
- Jasne ! - krzyknęłam podekcytowana i dałam się tam zaprowadzić.

Jonathan ?