Wsiadłem na motor i pojechałem do mieszkania Sky. Zabrałem bieliznę, ubrania no i jakieś kosmetyki. Wróciłem po jakiś 20 minutach.
- Chyba wszystko czego potrzebujesz, a jak nie to jeszcze raz pojadę. - uśmiechnąłem się lekko. - Może zamówimy coś do jedzenia? - zaproponowałem.
Sky?
Wybacz, brak weny mnie dopadł.