Przypadek, zdarza się. Jednak na tym się nie skończyło, byliśmy już bardzo wysoko. W pewnym momencie nie wiem co się stało, ale uprzęż Sky się popsuła, coś się urwała przez co o mało nie zleciała w dół, na szczęście w ostatniej chwili ją złapałem i przyciągnąłem do siebie. Spojrzeliśmy na siebie przestraszeni zaistniałą sytuacją.
- Wszystko w porządku? - spytałem.
Sky?