Od Erica c.d Skylar

Powoli otworzyłem oczy, oślepiło mnie światło. Przekładali mnie na łóżko szpitalne, wokół mnie były pielęgniarki i lekarz, nagle zjawiła się też Sky. Cały czas drżącym głosem wywoływała moje imię, jednak jej głos był jakby za mgłą. To ten palant musiał coś grzebać przy motorze... Podniosłem lekko rękę, złapałem lekarza za strój i przysunąłem do siebie.
- C-co z tam-tym faccetem? - spytałem z trudem.
- Niestety, nie udało nam się go uratować... - westchnął.
Poczułem jak moje serce przyśpiesza, a po chwili... stanęło. Jednak ku zdziwieniu wszystko słyszałem.
- Cholera, zatrzymał się! - krzyknął.
Kazali Sky wyjść a sami zaczęli masaż serca.

Sky?