Nie, to nie może być to. Eric jeszcze nie odszedł. Nie! Płacząc oparłam się o ścianę w korytarzu i powoli się zsuwałam. Gdy już byłam na ziemi, skuliłam się i chciałam, aby to wszystko już się skończyło. Nina próbowała mnie pocieszyć, ale na marnę. Czekałyśmy tak z 5 minut. Nagle z sali wyszedł lekarz ratujący Erica. Podniosłam głowę i spojrzałam na niego.
- Jesteś dziewczyną pana Rathera? - Ja przytaknęłam i podniosłam się. - Udało nam się przywrócić ruch serca. Ale będzie on musiał jeszcze tu poleżeć około 5 dni. Musimy go zostawić na obserwacji. - Ucieszyłam się bardzo po słowach doktora. Przytuliłam moją koleżankę. Puszczając ją powiedziałam tylko "dziękuję". Lekarz odszedł.
Eric?