Poszliśmy do mnie, zrobiłem nam coś do picia po czym przyniosłem koc którym okryłem Sky. Gdy usiadłem koło niej przytuliła się do mnie tym samym okrywając kocem.
- Nie myśl o tym. - powiedziałem pocierając lekko jej ramię.
- Próbuję. - westchnęła popijając kakao.
- Zamknij oczy i wyobraź sobie... łąkę, jednorożce, pieski... co tam tylko chcesz. - uśmiechnąłem się lekko.
Sky?