Od Maksa c.d Vanessy

Nie zajęło mi to dużo czasu, wiadomo. Gdy wróciłem, zauważyłem jakiegoś faceta stającego koło Van, jednak gdy ten złapał ją za tyłek przyśpieszyłem, złapałem go za szmaty po czym przycisnąłem do ściany.
- Łapy przy sobie. - warknąłem.
- Wyluzuj... - zaśmiał się lekko. - Trójkącik? - spytał uśmiechając się dziwnie.
Za te słowa, dostał w mordę i to dość porządnie. Co za świnia, gdybyśmy nie byli w takim miejscu, na tym by się nie skończyło.

Van? Za włosy i do parteru! XD