Postanowiłem poczekać, może poszła na spacer z psem i zapomniała telefonu... mimo to dalej próbowałem się do niej dodzwonić. Zamiast niej, na horyzoncie pojawili się jakieś dresy. Zmierzali w moim kierunku, jednak minęli mnie. A przynajmniej tak mi się wydawało. Nagle dostałem czymś cholernie twardym w tył głowy. Okazała się być to metalowa rurka. Niespodziewanie za mną znalazł się kolejny i znów dostałem. Po kilku uderzeniach straciłem przytomność.
Van?