Od Maksa c.d Vanessy

Bez słowa ruszyłem za Van, stanęła nam na drodze jednak tamta dziewczyna. Jeśli mam być szczery... 100 % plastik.- Nie pytałam się ciebie. - spiorunowała wzrokiem Van. - To jak? - uśmiechnęła się do mnie.
- Wiesz... nie. - uśmiechnąłem się lekko wrednie obejmując Van. - Idziemy na zjeżdżalnię? - spytałem omijając ją.

Van?